29 marca 2012

Daniel Silva: Reguły Moskwy



Lubię Allona. Lubię Allona z kilku powodów. Przede wszystkim nie jest wymuskanym Jamesem Bondem. Nie jest odrealniony. Ponad zabawę i szybki romans, który byłby możliwy, gdyby Gabriel zainteresował się którąkolwiek ze spotkanych na swojej drodze kobiet, stawia obowiązek. Allon jest honorowy. I jest szpiegiem.

Doceniam fakt, że Daniel Silva, twórca postaci Allona postanowił wyjść naprzód oczekiwaniom czytelników i stworzył nie jedną książkę, ale całą serię o przygodach izraelskiego Biura. Silva nie skupia się jedynie na walce z terroryzmem, ukazuje człowieka takiego jakim jest, słabszego, melancholijnego, potrzebującego ciepła drugiego człowieka. Ukazuje człowieka z przeszłością, której nie można zapomnieć. Dlatego Allon w każdej kolejnej książce stara się ową przeszłość zaakceptować, pogodzić się z nią i żyć dalej. Ponad to wszystko, Gabriel Allon jest nietuzinkowym artystą, wrażliwym na piękno, zwracającym uwagę na detale. Paradoksalnie, ten dysonans wcale czytelnikowi nie przeszkadza - wręcz przeciwnie, lepszy artysta niż np. rzeźnik. Szpieg-artysta jest bardziej tajemniczy, bardziej seksowny. Chociaż w tym wypadku autorowi raczej nie zależy na takim postrzeganiu bohatera.

Zamiast budować przeładowanego testosteronem macho, Silva buduje fabułę. I robi to z ogromną łatwością, bo "Reguły Moskwy" czyta się naprawdę szybko. Książka naładowana najróżniejszymi nazwami broni, gadżetami, osobami i miejscami nie nuży w żadnym momencie. Od pierwszej chwili wciąga nas szpiegowska sieć, pozwala nam zwiedzić pół świata, poznać ludzi niemalże z pierwszych stron gazet, wniknąć w ich umysły i poznać motywy działania handlarzy bronią (wiadomo - pieniądze), którzy w swoich mackach mają nową wersję KGB, czyli FSB - sieć monitorującą wszystkie wydarzenia i ideologie obywateli rosyjskich, tak by nic niepożądanego nie wydostało się poza teren kraju. Autor bazuje zresztą na autentycznych wydarzeniach, inspiracją jest m.in. zabójstwo Anny Politkowskiej, niezależnej dziennikarki piszącej o Czeczenii.

Nie powiem, nie będę czarować, że oniemiałam czytając "Reguły Moskwy", bo to książka raczej konwencjonalna, przewidywalne jest jej zakończenie. Na szczęście, ilość kłopotów, w które wpada Allon jest wiarygodna, co sprawia, że sama książka prezentuje się na całkiem niezłym poziomie.

Tytuł/Autor: Reguły Moskwy/Daniel Silva
Wydawnictwo/Rok wydania: Wyd. Muza/2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz